Minęło sporo czasu, odkąd ostatni raz wybrali się na spacer po plaży, na której wszystko się zaczęło. I to dwa razy się zaczęło. Przez ostatnich kilkanaście miesięcy oboje ciężko pracowali. On nad nowym filmem, a ona nad kolejnym rokiem nauki na studiach. On chciał się stać jeszcze lepszym aktorem, a ona reżyserem, jak jej ojciec.
Kiedy wreszcie mieli możliwość spędzić razem trochę czasu, od razu zdecydowali, że cały dzień muszą spędzić na tej plaży. Zabrali jedzenie oraz koce z zamiarem spędzenia wspólnie tego słonecznego dnia.
Po kryzysie w ich związku zostało tylko wspomnienie, ale dzięki niemu oboje czuli się silniejsi. On wiedział, że jej miłość jest bezgraniczna, a ona wiedziała, że zawsze może na niego liczyć i nigdy jej nie zdradzi.
Wspomnienia z Malediwów wciąż miała w swoim sercu i utrzymywała sporadyczny kontakt z Brandonem, jednak nawał pracy sprawiał, że nie miała czasu, by się z nim spotkać chociażby na kawę. Rozmawiali więc jedynie przez wiadomości, co Angelina przyjmowała z niemałą ulgą, gdyż jeszcze nie była gotowa na spotkanie z Flynnem. Wolała skupić się na związku z Tomem, na tym, że dostała od niego drugą szansę i nie zamierzała z tego rezygnować.
Tom natomiast nie utrzymywał żadnego kontaktu z Laurą Harrier, chociaż ona czasem wysyłała mu jakieś wiadomości. On jednak rzadko kiedy na nie odpisywał, wykręcając się pracą. Jednak było to zgodne z prawdą, gdyż grał w filmie "The Devil All The Time" jedną z głównych ról i rzeczywiście nie miał prawie żadnego wolnego dnia.
Decyzja podjęta przez niego tego dnia, kiedy postanowił zadzwonić do Angeliny, była jedną z najlepszych. Zdecydowali, że odbudują ich związek i dadzą sobie jeszcze jedną szansę. I wykorzystał ją do końca.
Już dawno planował ich wyprawę na plażę. Przygotował wszystko jak najlepiej, z małą pomocą Harrisona, który od początku go wspierał, chociaż miał małe wątpliwości, co do jego decyzji. Jednak Tom nie miał wątpliwości. Chciał pokazać, jak bardzo mu zależy, a kiedy Haz zrozumiał, że nie da się już powstrzymać przyjaciela, postanowił mu pomóc.
Angelina z szerokim uśmiechem przyjęła czerwoną różę, którą jej podarował i jej wyraz twarzy nie zmieniał się przez cały dzień. Rozłożyli koce i oglądali zachód słońca, rozmawiając o minionym dniu.
To wtedy ją zaskoczył.
Uklęknął na jedno kolano, sięgnął do kieszeni, wyjmując z niej małe, czerwone pudełeczko w kształcie serca i z uśmiechem obserwował reakcję Angeliny.
Oniemiała. On przecież nie mógł tego zrobić! Kiedyś śniło jej się, że Tom mógłby dać jej coś takiego, ale nigdy w życiu nie spodziewała się, że ten sen mógłby być rzeczywistością!
- Angelino Russo - odezwał się, a ona podskoczyła zdenerwowana. - Czy zostaniesz moją narzeczoną?
- Co? - wyrwało jej się. - Jak to? Czy to nie za wcześnie? - zadawała pytania, nie czekając na odpowiedzi.
- Kochamy się, a podarowanie ci tego pierścionka jest czymś, czego naprawdę chcę - powiedział. - Jesteś jedyną, którą kocham i mam nadzieję, że mnie nie odrzucisz.
Patrzyła na niego wielkimi z zaskoczenia oczami, nie wiedząc, co odpowiedzieć.
- Zadam to pytanie jeszcze raz - odezwał się Tom z uśmiechem. - Angelino Russo, czy zostaniesz moją narzeczoną?
Czy miała inne wyjście? Kochała tego chłopaka i widać było, że on odwzajemnia jej uczucia.
A jeśli im nie wyjdzie? Jeśli coś pójdzie nie tak? Tyle pytań miała w głowie, tyle wątpliwości... Jednak przez tę całą gonitwę myśli jedno słowo przebijało się donośnym tonem, które musiała wypowiedzieć na głos:
- Tak.
Została narzeczoną Toma Hollanda.
KONIEC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz