Kochana,
jak cudownie jest wiedzieć, że Ty nadal czujesz do mnie to, co dawniej. Właśnie dostałem od Ciebie wiadomość, że tęsknisz za mną. Że martwisz się o mnie, ale jednocześnie rozumiesz, że musiałem Cię opuścić. Z drugiej jednak strony to koszmarne uczucie, że myślisz, iż zostawiłem Cię dla innej kobiety. Jak możesz w ogóle tak myśleć!
Witaj, Williamie.
Dawno nie było Cię w moim życiu i chyba mam prawo, żeby napisać do Ciebie tę wiadomość. Nie wiem, co się z Tobą dzieje, nie wiem, gdzie jesteś, ani dlaczego odszedłeś. Nie widzieliśmy się od osiemnastu dni, a ja wariuję z niewiedzy. Kompromituję się teraz przed Tobą, ponieważ - jak mówiłam Ci już wiele razy - nigdy pierwsza nie odzywałam się do mężczyzny. I tutaj jest problem, bo zrobiłam to, co zawsze uważałam za brak rozsądku. Napisałam do Ciebie. Napisałam, bo martwię się o to, co teraz jest między nami. Prawie miesiąc nie widziałam Cię na oczy. Prawie miesiąc nie słyszałam Twojego głosu i nie otrzymałam od Ciebie żadnej wiadomości. Nie wiem, co zrobiłam nie tak, nie wiem, dlaczego w ogóle się do mnie nie odzywasz, ale mam nadzieję, że z tą drugą kobietą jest Ci lepiej niż ze mną.
Tęsknię za Tobą.
Cassandra
Łamie mi się serce, ale jednocześnie cieszę się, że to czytam. Bo wiem, że zależy Ci na mnie. Przynajmniej odrobinę. I wiem, że za mną tęsknisz. Może nawet tak samo, jak ja tęsknię za Tobą? Może nasza tęsknota jest tak samo ogromna? Może Ty czujesz do mnie to samo, co ja do Ciebie?
Nawet nie wiesz, jaką przyjemność sprawiły mi Twoje słowa. Wiem teraz, że odgrywam jakąś ważną rolę w Twoim życiu. Jestem dla Ciebie ważny i to daje memu sercu tyle radości, że dzisiejszy ból jest znacznie mniejszy niż ten wczorajszy.
Nawet dłoń mi się tak nie trzęsie, gdy piszę do Ciebie ten list, wiesz?
Mam nadzieję, że moja wiadomość, którą Ci wysłałem, jakoś Cię uspokoiła.
Kochana moja!
Nawet nie wiesz, jak strasznie cierpię, nie mogąc być z Tobą. Przepraszam Cię za wszystko, ale już niebawem wszystko Ci wyjaśnię.
Przepraszam.
William
I znowu mogę przepraszać Cię za to, że tak krótka była moja wiadomość do Ciebie, jednakże nie mogłem nic więcej napisać, dlatego że wtedy byś bardziej cierpiała. Nie mogłem Ci wtedy powiedzieć o mojej chorobie, a milczenie uznałem za bardziej rozsądną formę wyjaśnienia. Choć Ty możesz to uznać za kompletny brak szacunku do Ciebie, ale uwierz, że teraz jest lepiej.
W kolejnych listach wszystko będę Ci powoli tłumaczył. Wyjaśnię Ci wszystko i - mam nadzieję - wtedy zrozumiesz.
Zrozumiesz, jak bardzo mi na Tobie zależy i ile jestem w stanie zrobić dla Ciebie.
Będę z Tobą zawsze.
Na zawsze.
Nawet nie wiesz, jak bardzo kocham to opowiadanie.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę im tej relacji, tej miłości, tego, że są w stanie sobie tyle poświęcić. Will po raz kolejny wykazuje się aktem odwagi, pokazuje, jak wiele dla niego znaczy Cas. I mnie boli tak samo, iż uznała, że odszedł od niej z powodu innej, lepszej kobiety. Zdumiewające jest to, że płeć żeńska na pierwszym miejscu stawia inną kobietę, kiedy to chodzi o zniknięcie mężczyzny z ich życia. Osobiście zastanowiłabym się, czy nie wspominał nic o chorobie, odejściu czy złym samopoczuciu, bądź odtrąceniu. Jest przecież tyle powodów, dla których ktoś musi po prostu zniknąć z naszego życia. Mnie taka odpowiedź na moją troskę z pewnością by mnie nie uspokoiła i nie usatysfakcjonowała.
Dużo weny Ci życzę i czekam na ciąg dalszy! :3
Jejciu, cóż za zmiana! Tego bym się nie spodziewała. Teraz i William wie, jak Cassandra go kocha..
OdpowiedzUsuń/Little