piątek, 26 marca 2021

Jesteś jedyną, którą kocham [26]

      Po rozmowie z Harrisonem, baczniej przyglądał się zachowaniu Angeliny, próbując dostrzec oznaki podstępu, o których wspominał mu przyjaciel, ale nic takiego nie zauważył. Zastanawiał się, czy to dlatego, że Angelina potrafiła tak dobrze odgrywać swoją rolę i być może była lepszą aktorką, niż się tego spodziewał, czy Harrison się mylił, i jego związek z Russo był prawdziwy.
     Minęły już dwa dni ich związku na próbę i coraz bardziej przyzwyczajał się do sytuacji, że ma dziewczynę, z którą dobrze spędza mu się czas i która nie wisi mu wciąż na ramieniu, mówiąc, jak bardzo go kocha.
     Czegoś takiego na pewno by nie zniósł. Związek z Angeliną był zupełnie inny od tych, których doświadczył, pomijając fakt, że ostatnio spotykał się z kimś bardzo dawno temu i przez kilka lat nie przywiązywał wagi do swojego życia miłosnego, bardziej skupiając się na swojej karierze aktora. Angelina zachowywała się normalnie. Ich relacja jakby się nie zmieniła, dodali jednak momenty, w których mogli się całować i przytulać na kanapie.
     O seksie nie rozmawiali, Tom też nie zauważył żadnych podtekstów, o których wspominał Harrison. Nie było żadnego chodzenia po domu w samej bieliźnie ani tym podobnych sygnałów. Przyjaciel wysyłał mu kilka wiadomości w ciągu dnia, pytając, czy coś się zmieniło, a on odpisywał, że najwyraźniej się mylił, ponieważ Angelina zachowuje się jak przykładna dziewczyna i nic podejrzanego w jej zachowaniu nie zauważył. Harrison mimo wszystko kazał mu trzymać się na baczności, gdyż to dopiero początek i wszystko może jeszcze ulec zmianie.
     Po dwóch dniach takiego siania niepewności, Tom miał wrażenie, że zaraz zwariuje. Musiał porozmawiać z kimś, kto raz na zawsze odpędzi te głupie pomysły Harrisona i wreszcie będzie mógł zaznać spokoju i cieszyć się czasem spędzanym z fantastyczną dziewczyną. Tylko z kim mógł porozmawiać?
     Wydawało mu się, że jedyną osobą, która mogłaby odpowiedzieć mu na wszystkie pytania i która rozwiałaby wszystkie wątpliwości, była Angelina. Ale jej przecież nie mógł zapytać wprost, czy przypadkiem nie próbuje wziąć go na litość, żeby tylko z nim być.
     Nagle wpadł mu do głowy pomysł, który niemalże zwalił go z nóg.
     Była taka osoba, która mogła udzielić mu odpowiedzi na nurtujące go pytania. I już raz to zrobiła, więc kolejny raz będzie równie łatwy. Wystarczy tylko zadzwonić lub napisać wiadomość z prośbą o spotkanie i wszystko stanie się jasne. A on będzie mógł wreszcie odetchnąć z ulgą. O ile odpowiedzi na jego pytania będą dla niego korzystne.
     Zdecydował się na wysłanie wiadomości z prośbą o spotkanie a odpowiedź dostał zaledwie po kilku minutach z adresem kawiarni niedaleko jego ulubionej restauracji.
     - Angie, muszę wyjść na kilka godzin - oznajmił dziewczynie, zakładając buty. Russo była zajęta przeglądaniem swojej szafy i szukaniem w niej rzeczy odpowiednich na dwutygodniowy urlop na Malediwach.
     - Dokąd się wybierasz? - zapytała obojętnie. Wyczuł, że doszukuje się w jej wypowiedzi jakiejś pretensji lub innych negatywnych emocji, ale nic takiego nie znalazł. Zapytała, bo była zwyczajnie zainteresowana.
     - Muszę spotkać się ze znajomym. Ma problemy w związku i chce pogadać. Obiecałem mu, że postaram się mu pomóc. - Wymyślił to na poczekaniu i nic innego nie przyszło mu do głowy. Nie mógł powiedzieć, że spotka się z Harrisonem, ponieważ dobrze wiedziała, że są ze sobą w stałym kontakcie. Miał tylko nadzieję, że Angelina nie zacznie go wypytywać o szczegóły tego spotkania.
     - Jasne. Tylko daj znać, kiedy będziesz wracać do domu, dobrze? Mogę zaczekać z kolacją - odpowiedziała tylko i na powrót zniknęła w szafie.
     Rzucił tylko szybkie "do zobaczenia" i zniknął za drzwiami. Wcześniej zadzwonił do Ashera, by przyjechał po niego i zawiózł na miejsce spotkania i teraz zajął miejsce na tylnym siedzeniu. Po drodze wdał się w pogawędkę z kierowcą, a kiedy znaleźli się na miejscu po dwudziestu minutach, kazał mu odjechać i poprosił, by po niego przyjechał, gdy zadzwoni ponownie.

     Noah zajął miejsce przy stoliku w głębi sali i teraz był wpatrzony w komórkę. Tom miał nadzieję, że nie pisze teraz do Angeliny, opowiadając jej, że właśnie czeka na Toma, gdyż ten poprosił go o spotkanie.
     - Cześć, dziękuję, że zgodziłeś się poświęcić mi trochę czasu - powiedział, podchodząc do stolika i wyciągając dłoń na przywitanie. Noah uścisnął mu rękę i zajęli miejsca naprzeciw siebie.
     Do ich stolika podeszła od razu kelnerka, przyjmując od Toma zamówienie i oddaliła się po kilku minutach, by zacząć przygotowywać dla mężczyzn napoje.
     - Zaskoczyłeś mnie tą wiadomością - przyznał Centineo. - Nawet zastanawiałem się, dlaczego poprosiłeś o spotkanie, ale za nic nie mogłem zgadnąć. Mogę jedynie przypuszczać, że chodzi o Angelinę.
     - Owszem.
     W tym momencie dotarło do niego, jak głupi był ten pomysł. Jak w ogóle mógł pomyśleć, że Harrison mógł mieć rację! Angelina nigdy nie byłaby zdolna posunąć się do czegoś takiego! Poczuł się jak kompletny kretyn. Ale nie mógł teraz powiedzieć Noah, że jego prośba o spotkanie była aktem desperacji i jednak wreszcie zrozumiał, że jest idiotą. Skoro już się spotkali, to przecież mogli porozmawiać szczerze. Noah znał Angelinę jak mało kto. Wiedział o niej wszystko i już raz udzielił mu rady, więc dlaczego nie miałby zrobić tego ponownie?
     - Chyba nie poprosiłeś mnie o spotkanie, żeby spędzić trochę czasu na milczeniu? - Noah przerwał mu rozmyślania i zorientował się, że przez parę minut rozmyślał, nie zwracając uwago na towarzysza.
     - Przepraszam. Po prostu jestem trochę zdezorientowany...
     I opowiedział Noah o przypuszczeniach Harrisona, dodając, że wcale nie myśli tak, jak jego przyjaciel, choć był moment, kiedy wątpił już we wszystko. W międzyczasie kelnerka przyniosła dla nich napoje, ale kompletnie nie zwrócili na nią uwagi.
     Tom opowiedział o swoim próbnym związku z Angeliną i jeśli Noah był tym faktem jakkolwiek poruszony, nie dał tego po sobie poznać. Tylko patrzył na niego w milczeniu. Nie komentował, ani nie przerywał, dzięki czemu Tom mógł wreszcie wyrzucić z siebie, co siedziało mu w głowie. 
     - Bardzo ją lubię. Nie wiem, czy kocham to odpowiednie słowo, ale czuję się dobrze w jej towarzystwie i ten związek na próbę naprawdę mi się podoba. Nie wiem, czy to dlatego, że ma trwać zaledwie kilka dni, a później wrócimy do relacji sprzed tygodnia, ale czuję, że mógłbym z nią być na poważnie. - Tom dopił swoją kawę i w tym momencie żałował, że nie wybrali się do jakiegoś baru, gdzie mógłby napić się czegoś mocniejszego.
     - Znam Angelinę naprawdę długo i mogę ci zaręczyć, że to, co opowiada twój przyjaciel, o tym całym "braniu ciebie na litość" jest tak nieprawdopodobne, że nigdy bym w to nie uwierzył. Angelina nigdy by tak nie postąpiła i jestem przekonany, że jej intencje są w stu procentach szczere. Nigdy nie zmusiłaby kogoś, by z nią był. Więc nie masz się o co martwić. Ona cię kocha i jedyne, do czego mogłaby się posunąć, to tylko pozwolenie ci odejść, gdyby okazało się, że nie odwzajemniasz jej uczuć. Zamiast cię stracić na zawsze, wolałaby mieć cię jako przyjaciela. Obyś ty był szczęśliwy.
     Zalała go taka fala ulgi, że nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jaki był spięty. Od początku wiedział, że gadanie Harrisona nic nie znaczy, nie ma żadnego sensu, ale przecież Haz był jego najlepszym przyjacielem i zawsze chciał dla niego dobrze, więc gdzieś w głębi serca czuł, że coś może być na rzeczy i najlepiej będzie to sprawdzić.
     - Nie wiem, jak ci dziękować - opowiedział, na co Noah tylko się uśmiechnął. - Od dawna nie byłem w żadnym związku i nie zdawałem sobie sprawy, jak to wszystko jest skomplikowane.
     - Nie ma sprawy, naprawdę. Mimo, że z Angeliną łączy mnie już tylko przyjaźń, zawsze będzie dla mnie bardzo ważna i nie mógłbym znieść jej cierpienia. Dlatego cieszę się, że przyszedłeś do mnie po radę.
     - Nie chciałem zawracać ci głowy, wiem, że związałeś się z kimś innym i pewnie dawanie rad nowemu facetowi byłej dziewczyny to nie jest to, czym chciałbyś wypełniać swój wolny czas, ale...
     - Daj spokój - przerwał mu Noah ze śmiechem. - Chcę, żeby Angelina była szczęśliwa. Byłem u niej jakiś czas temu, chyba wtedy miała gościa - tu spojrzał na niego znacząco i Tom mimo wszystko czuł, że się czerwieni - i wyglądała na szczęśliwą. Bardzo przeżywała nasze rozstanie, ale się z tego otrząsnęła i wciąż jesteśmy przyjaciółmi, a ja chcę dla niej jak najlepiej. Jeśli przy tobie będzie szczęśliwa, jestem gotów udzielać ci rad.
     - Musimy napić się piwa - oznajmił Holland. 

*

      - Więc tylko tydzień będziecie ze sobą, potem oddzielnie wybieracie się na dwa krańce świata i po kolejnych dwóch tygodniach zadecydujecie, czy chcecie być ze sobą na poważnie.
      Tom Holland i Noah Centineo zajmowali miejsca przy barze w jakimś pubie, do którego często przychodzili celebryci, by chwilę odsapnąć od gwiazdorskiego życia. Brytyjczyk opowiedział swojemu nowemu przyjacielowi o jego relacji z Angeliną Russo oraz o ich wspólnym planie, by sprawdzić, jak to wyjdzie, kiedy spróbują być ze sobą na czas określony.
     - Tak.
     Obaj już byli lekko wstawieni.
     - I ty lecisz do Austrii ze znajomymi z planu, a ona z rodziną i Robertem oraz jego rodziną.
     - I z koleżanką - dodał Tom, przypominając o Amelii.
     - Mam nadzieję, że po takim czasie wam nie przejdzie, bo bardzo do siebie pasujecie - powiedział Noah, wychylając kolejną butelkę piwa. Poprosił barmana o następną dla siebie i dla Noah.
     - A ja mam nadzieję, że jak jednak nam nie wyjdzie, to wciąż będziemy przyjaciółmi i będziemy mieć tak dobry kontakt, jak do tej pory.
     - Swoją drogą, ten pomysł związku na próbę, to najbardziej niesamowita rzecz o jakiej słyszałem i tylko Angelina mogła wpaść na coś takiego.
     Tom miał wrażenie, że zna Noah od zawsze. Bardzo dobrze im się rozmawiało i to nie tylko na temat Angeliny, bo poruszali bardzo dużo kwestii. Czuł, że Centineo stanie się dla niego drugim przyjacielem i powiernikiem, zaraz po Harrisonie, który miał co prawda swoje szalone pomysły, ale Noah będzie dla niego głosem rozsądku, który zawsze będzie panował nad sytuacją.
     Tom zapewnił, że w przyszłości przedstawi Noah swojego najlepszego przyjaciela, co aktor przyjął z entuzjazmem, mówiąc, że bardzo chciałby poznać "tego Harrisona, który wpada na najbardziej szalone pomysły" i "wymyśla najbardziej zwariowane teorie spiskowe, o jakich słyszał".
     Wypili jeszcze kilka butelek piwa, po czym obaj stwierdzili, że czas do domu.
     Tom zadzwonił po Ashera, który najpierw odstawił Noah do domu, a później podwiózł Toma do Angeliny. Nie zdawał sobie sprawy, jak późno się zrobiło, dopóki nie przekroczył progu. Dom był pogrążony w mroku, więc zapalił światło w przedpokoju i lekko się zataczając, ruszył po schodach do sypialni na piętrze. W pomieszczeniu paliła się tylko lampka na stoliku nocnym. Angelina pogrążona była w lekturze książki, której tytułu nie był w stanie odczytać.
     - Jest już tak późno? - wymamrotał do Angeliny.
     - Już po dziesiątej wieczorem - odpowiedziała, obrzucając go obojętnym wzrokiem. - Dobrze się bawiłeś?
     - Straciliśmy poczucie czasu - wyjaśnił, zgodnie z prawdą. Ale nie wspomniał, z kim się spotkał. Z Noah ustalili, że Angelina dowie się, iż zostali przyjaciółmi, ale jeszcze nie teraz. Oficjalnie Tom spędził popołudnie oraz wieczór ze znajomym, którego Russo nie zna i raczej nie pozna. - Jesteś zła?
     - Trochę tak - odpowiedziała i odłożyła książkę na stolik. - Mogłeś chociaż wysłać mi wiadomość, że wrócisz późno. Martwiłam się.
     - Przepraszam. Zupełnie o tym nie pomyślałem.
     - No dobrze - odpowiedziała, wyraźnie udobruchana. - Idź się wykąpać.
     Posłusznie skierował się do łazienki, trochę zdziwiony brakiem jakiekolwiek awantury ze strony Angeliny. Przecież powiedziała mu, że zaczeka na niego z kolacją, a on nie wysłał jej żadnego esemesa, ani nie zadzwonił, tylko pijany wrócił późno do domu.
     A ona?
     Żadnej awantury. Żadnych krzyków, pretensji, zarzutów o zdradę. Nic.
     Tylko szczere powiedzenie, że jest zła, jego przeprosiny i na tym koniec. Widział wyraźnie, że właśnie tych przeprosin od niego oczekiwała i wszystko było jasne. Nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Nie spodziewał się, że Angelina obdarzy go takim bezgranicznym zaufaniem, że nawet nie będzie chciała sprawdzić, z kim tak naprawdę spędził ten wieczór. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz