Ukochana,
trzymasz w dłoniach kolejny list, który zawiera drugą rzecz, jaką chciałem Ci przekazać. Znasz już tę pierwszą i najważniejszą, więc teraz mogę zdradzać Ci po kolei to, czego nie zdążyłem Ci powiedzieć, kiedy całe dnie spędzaliśmy razem na robieniu tego wszystkiego, co sprawiało nam tyle radości i przyjemności.
Teraz przyszedł czas na prawdę drugą.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo się niecierpliwisz, ponieważ Cię znam, wiem jak bardzo chciałabyś poznać od razu treść wszystkich listów, rozrywając po kolei wszystkie koperty, które otrzymałaś, jednak muszę Cię o coś prosić i chciałbym, żebyś spełniła moje ostatnie życzenie.
Chciałbym, abyś czytała jeden list jednego dnia. Tak, żebyś nosiła mnie w sercu jeszcze przez ten miesiąc, kiedy będziesz poznawać moje sekrety dotyczące tylko i wyłącznie Ciebie. Kiedy ja będę umierał z każdym listem, który przeczytasz, Ty będziesz coraz mocniej o mnie pamiętać. Przynajmniej jeszcze przez miesiąc.
Pamiętasz dzień, w którym spotkaliśmy się po raz pierwszy?
Ja nie zapomniałem nigdy; został przeze mnie określony mianem najpiękniejszego dnia w całym moim dotychczasowym życiu. I tego właśnie dotyczy druga prawda, którą muszę Ci wyjawić, ponieważ nie zdążyłem: ukradłaś mi sens życia już pierwszego dnia, kiedy zobaczyłem Cię po raz pierwszy.
Pamiętasz to?
To było na Malediwach. Jak się później okazało - Twoim ulubionym miejscu do spędzania wakacji. Spacerowałaś wtedy wzdłuż brzegu oceanu; miałaś na sobie białą, letnią sukienkę, która od razu stała się moją ulubioną. Rozmyślałaś o czymś tak intensywnie, że w pewnym momencie potknęłaś się o własne nogi. Stałem wtedy kilkanaście metrów od Ciebie, przy budce z lodami i roześmiałem się z Twojej niezdarności. Jednak pożałowałem tego od razu po tym, jak obrzuciłaś mnie wrogim spojrzeniem, jakbyś chciała zabić mnie wzrokiem, ale jednocześnie oblałaś się rumieńcem wstydu, czym mnie zauroczyłaś.
Właśnie wtedy zakochałem się w Tobie po raz pierwszy.
Kiedy był drugi raz?
Jeszcze tego samego dnia, kilka minut później. Podeszłaś do mnie zaraz po tym, kiedy odzyskałaś głos, chciałaś mnie zabić spojrzeniem i powiedziałaś: ,,zabawne?". Trzymałem w dłoni wafelek z trzema śmietankowymi kulkami, które roztapiały się pod wpływem ostrych promieni słonecznych. Zauważyłem, że jesteś ode mnie niższa o parę centymetrów (potem już wiedziałem, że to było dziesięć centymetrów).
Wtedy zakochałem się w Tobie po raz drugi - w Twoich oczach - zielonych z brązowymi plamkami; w Twoich ustach, które tak bardzo mi się spodobały i od razu zapragnąłem zakryć je własnymi wargami; w Twoim głosie, który w ogóle nie pasował do tak drobnej dziewczyny; w całej Tobie się zakochałem.
Kiedy już sam oprzytomniałem, odrzekłem: ,,skądże", posyłając Ci szczery uśmiech, który Ty chyba uznałaś za ironiczny, powieważ odpowiedziałaś jedynie prychnięciem i odeszłaś, nie obrzucając mnie już żadnym spojrzeniem.
Odeszłaś i myślałem, że już nigdy więcej Cię nie zobaczę; że byłaś tylko gościem w moim życiu, który spowodował tyle zamieszania, że moje serce od razu zatęskniło do Twojego widoku, zwalniając gwałtownie po równie gwałtownym przyspieszeniu tempa. Jakby po przejechaniu się na kolejce górskiej. Bałem się, że nie będzie już Ciebie w moim życiu i nikt już nie podtrzyma tempa mojego bijącego serca.
Jednak stało się inaczej.
Pamiętasz?
Znowu wróciłaś do mojego życia i po raz kolejny się w Tobie zakochałem. Dziękowałem Ci wtedy w duchu, że przyszłaś w to samo miejsce następnego dnia, ponieważ czekałem na Ciebie. Czekałem na to, by znowu zobaczyć Cię w letniej sukience z rozpuszczonymi włosami i spacerującą wzdłuż oceanu. W sumie zakochiwałem się w Tobie po kilka razy dziennie i właśnie to chciałem Ci wyznać w dzisiejszym liście.
Każda sytuacja, w której mnie postawiłaś, wpływała na to, że zdobywałaś moje serce, sprawiając, że rosło z każdą minutą i biło specjalnie dla Ciebie. Uzależniłaś mnie od siebie i zatraciłem się w Tobie.
Na zawsze.
Chyba dawno już nie wzruszyłam się cokolwiek czytając. A Tobie się udało obudzić we mnie jeszcze jakieś ludzkie odruchy. Ten list był taki piękny, a to zdanie "Kiedy ja będę umierał z każdym listem, który przeczytasz, Ty będziesz coraz mocniej o mnie pamiętać" po prostu rozbiło mnie wewnętrznie. Dawno już nie miałam tak, że nie mogłam się ogarnąć i nawet mi się to podobało.
OdpowiedzUsuńCała notka jest napisana lekkim, subtelnym językiem przepełnionym czułością. Czytając mam wrażenie jakby prawdziwe uczucia biły z każdej literki wystukanej na klawiaturze.
Cóż mogę jeszcze dodać, nie wiem plątam się już w słowach, więc tylko wyrażę nadzieję, że szybko pojawi się kolejny rozdział :) <3
Lenka ;) <3
Jak on ją kocha, jaki jest zauroczony nią... wzruszyłam się, naprawdę.
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko opisujesz!
~A.
Śliczne przekazanie miłości od pierwszego wejrzenia, dosłownie wszędzie można ją spotkać. Podoba mi się to jak ją opisuje, w mojej wyobraźni jest taka- nieziemska.
OdpowiedzUsuńKuurcze, to jest takie piekne! Te slowa, te zdania.. naprawde sa pelne milosci, cieple, brzmia dla mnie czule. Piszesz jak prawdziwy zakochany mezczyzna, ktory wspomina kazda piekna spedzona chwile zycia z ukochana! xd Na miejscu tej dziewczyny chyba bym sie poplakala czytajac to.. Cudownie opisalas ich pierwsze spotkanie!
OdpowiedzUsuń/Little