Najmilsza,
ciężko jest mi przypominać sobie teraz nasze przykre przeżycia, ale dzisiaj jestem w tak złym nastroju, że niestety, list mój do Ciebie będzie napełniony żalem i poczuciem winy. Chciałem Ci przypomnieć coś, czego nie chciałbym przypominać, ale dzisiaj jednak to zrobię, bo wiem, jak bardzo Cię to dotknęło, a ja mam wrażenie, że Ty jednak wciąż masz do mnie o to żal i nadal nie umiesz mi tego wybaczyć.
Pewnie już wiesz, co takiego chcę Ci dzisiaj przypomnieć, prawda?
Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj i nadal targają mną te same uczucia, co wtedy i tak bardzo chciałbym cofnąć czas, aby tego uniknąć i sprawić, aby nigdy się to nie wydarzyło. Byliśmy wtedy na jakimś przyjęciu, które zorganizowała moja firma, a na które zaprosiłem Cię jako osobę towarzyszącą, ponieważ bardzo nie chciałem tam iść sam. A kiedy w końcu zgodziłaś się pójść ze mną, sprawiłaś mi wielką przyjemność i cały wieczór poświęciłem na rozmowę z Tobą o wszystkim i o niczym. Pamiętasz? Wyglądałaś wtedy najpiękniej i tak bardzo chciałem się wszystkim Tobą chwalić, żeby wszyscy wiedzieli, że jesteś moja i nikogo innego! I to właśnie ze mną zgodziłaś się przyjść. Byłem wtedy zbyt nachalny. Potem zdałem sobie z tego sprawę.
Pamiętasz, że wieczór był naprawdę miły? Mówiłaś mi później, że na przyjęciu wszystko było w porządku, byłaś bardzo zadowolona, ale dopiero po wyjściu z niego czułaś się w moim towarzystwie źle?
Chciałbym Cię przeprosić po raz kolejny za to, że siłą próbowałem Cię pocałować i zabrać Cię do siebie. Tak strasznie żałuję tego, że siłą Cię do siebie przyciągnąłem i próbowałem przycisnąć moje usta do Twoich. Nadal bardzo boli mnie widok strachu w Twoich oczach, kiedy naprawdę zdałem sobie sprawę, że się mnie boisz. Łzy cisną mi się teraz do oczu, bo wiem, jaką krzywdę Ci wyrządziłem i tak naprawdę... tak szczerze to dałbym sobie sam w twarz, skopał sam siebie i wyrzucił na chodnik, żebym wytrzeźwiał i przemyślał dokładnie to wszystko, co się wydarzyło.
Boże! Tak bardzo tego wszystkiego żałuję!
Cassandro! Jeszcze raz proszę Cię o wybaczenie!
Chyba tysiąc razy Cię przepraszałem, tysiąc razy dziękowałem Ci za to, że dałaś mi wtedy w twarz i uciekłaś ode mnie, dzięki czemu zrozumiałem, jaką krzywdę chciałem Ci wyrządzić. Ty mówiłaś mi wiele razy, że unikasz alkoholu jak ognia, bo źle wspominasz awantury w domu, a ja się upiłem i chciałem zmusić Cię siłą do pocałunku. I dziękuję Ci za to, że dałaś mi nauczkę.
Bolało mnie, że nie odzywałaś się do mnie przez dwa tygodnie. Bardzo dobrze pamiętam, że minęło czternaście dni, które spędziłem na rwaniu sobie włosów z głowy, czternaście dni przecierpiałem, siedząc w domu i myśląc o tym, jak mógłbym wszystko naprawić. Ale nie chciałem Ci się znowu narzucać. Dzwoniłem do Ciebie co trzy dni, pamiętasz? I za każdym razem Ty nie odbierałaś, tylko pisałaś mi wiadomość tekstową.
Mam zapisane w komórce te wiadomości.
,,Nadal nie mam ochoty ani Cię widzieć, ani z Tobą rozmawiać. Jest mi bardzo źle i nie chcę, żebyś do mnie dzwonił. Chcę być sama, a Ty mi niczego nie ułatwiasz. Zostaw mnie w spokoju."
Zachowałem je wszystkie. Było ich pięć.
,,William. Błagam Cię, daj mi spokój. Może powinnam powiedzieć Ci to w twarz, ale nie potrafię. Na dzień dzisiejszy nie chcę Cię znać i żałuję, że w ogóle zawarłam z Tobą jakąkolwiek więź. Jest mi bardzo przykro i chyba nie chcę Cię więcej widzieć."
Ta wiadomość chyba najbardziej mnie zabolała i sprawiła, że płakałem. A nie płaczę, wiesz o tym. Jednak ta wiadomość... nigdy tak bardzo nie płakałem.
,,Nie chcę słuchać tego, co masz mi do powiedzenia, Williamie. Jest mi trudno, bardzo. Może za jakiś czas będę gotowa na to, aby się spotkać z Tobą, aby porozmawiać. Ale teraz to niemożliwe. Nie jestem gotowa."
Wyczułem w tej wiadomości coś, co nie dawało mi spokoju. Jakąś nadzieję na to, że może uda mi się przeprosić Cię za to, co Ci zrobiłem, czego się dopuściłem. Chciałem się z Tobą zobaczyć jak najszybciej, ale wiedziałem, że nie jest to możliwe.
,,Daj mi jeszcze dwa dni."
Byłem jakiś taki... podekscytowany, kiedy przeczytałem tę wiadomość od Ciebie. Żyłem nadzieją, że za te dwa dni coś się wydarzy. Ale jednocześnie miałem obawy, że wydarzy się coś niedobrego.
Ale potem... dostałem od Ciebie kolejną wiadomość. Po czternastu dniach męki, dostałem od Ciebie wiadomość, że chcesz się ze mną spotkać. I wtedy nie mogłem się doczekać, kiedy Cię znowu zobaczę. Czternaście dni bez Ciebie było najgorszą rzeczą, jaką kiedykolwiek przeżyłem. I nie chciałbym nigdy więcej tego powtórzyć!
Dokładnie pamiętam, jak się pogodziliśmy.
Ale o tym jutro, kochana.
Chciałbym Ci tylko napisać jeszcze, żebyś zapamiętała, że nigdy więcej Cię nie skrzywdzę w ten, ani inny sposób.
Pamiętaj to zawsze.
Na zawsze.
Takie momenty bywają smutne, ale jeśli para przez to przejdzie razem później się cieszy, że przerwali to. Piękne jest jednak w tym to, ile wycierpieć potrafi ludzkie serce i przy tym nadal kochać.
OdpowiedzUsuń/Little